Swojego czasu robiłam szarlotkę lawendową. I to nawet nie raz. Tylko od dawna marzyła mi się różna. Nie tak robiona jak lawendowa czyli nie z różanym suszem wkomponowanym w ciasto i jabłka. Marzyła mi się taka z konfiturą z płatków róży. Tylko zazwyczaj tak było, że albo miałam konfiturę, która stanowczo zbyt szybko znikała, albo renetę na szarlotkę. Któregoś pięknego razu jednak udało mi się kupić renety kiedy jeszcze miałam pół słoiczka konfitury. Więc zrobiłam szarlotkę.
Szarlotka z różaną nutą
300 g mąki orkiszowej chlebowej (typ 720)
1/2 szkl. cukru trzcinowego typ demerara
1 jajo
1 łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
200 g masła schłodzonego + 50 do stopienia
mały słoiczek konfitury z płatków róży (albo pół większego)
sok z połowy cytryny
10 dorodnych renet (chyba że ktoś woli antonówkę)
1. Mąkę z proszkiem do pieczenia przesiać na stolnicę, w powstałym kopczyku zrobić zagłębienie i wbić w nie jajko. Dookoła rozsypać cukier i pokrojone schłodzone 200 g masła. Wszystko to polać sokiem z cytryny.
2. Mąkę z cukrem, jajkiem i masłem posiekać nożem po czym szybko zagnieść ciasto.
3. Ciasto podzielić na dwie nierówne części i włożyć na parę godzin do lodówki.
Po paru godzinach:
4. Stopić 50 g masła.
5. Renety umyć, osuszyć, obrać i utrzeć na plasterki.
6. Z lodówki wyjąć większą część ciasta, rozwałkować i włożyć do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy ø 26 cm. Posmarować stopionym masłem następnie konfiturą z płatków róży. Na to wyłożyć jabłka.
7. Wyjąć z lodówki drugą część ciasta, porobić z niej wałeczki, spłaszczyć i ułożyć na jabłkach kratkę.
8. Całość włożyć do piekarnika i piec ok. 1 godziny w temp. 180 st. C.
W sumie nie wiem, czy wrócę do tego przepisu. Czemuś poza mną wszyscy, którzy próbowali ciasta wyczuwali w nim cynamon a nie różę. Cynamonu nie dałam ani grama, w konfiturze też go nie było. Więc może następna szarlotka będzie klasyczna – z cynamonem?