…się odbywa. Konkretnie to w ten weekend. Odwiedziłam, zostawiłam stówę i wracam zadowolona. Napróbowałam się różnych kajmaków jedynie po to, by stwierdzić, że robię lepsze. Przynajmniej mniej niezdrowe, bo z cukrem kokosowym zamiast białego buraczanego. No i aromatów nie dodaję. Swoją drogą ciekawie musiałam wyglądać z garścią pełną patyczków do próbowania tych delicji, bo Dzieciarnia też degustowała i ktoś musiał dbać, by nie pchały oblizanego patyczka do słoika z innym kajmakiem. Dziś się nie wybieram, bo jadę na Wolny Jarmark, gdzie spotkam parę osób, które widziałam na festiwalu.
Tak było:
A to moje zdobycze:
Aż mi ślinka poleciała
🙂