Pogoda za oknami zmusza do zastanowienia… czy to się jesień jeszcze nie skończyła czy też wiosna już zaczęła. Kiedy jednak wyjdzie się z domu od razu widać odpowiedź: tak, to zima. Poznać po choinkach i innych ozdobach świątecznych. Ponieważ u mnie wciąż przedświąteczny bałagan i tylko niewydarzony renifer na cyprysiku przypomina, że to już koniec grudnia, potrzebowałam czegoś, by wprawić się w świąteczny nastrój. Oczywiście wprawienie się w dobry, nie ważne świąteczny czy nie nastrój najlepsza jest odpowiednia kawa. W tym wypadku pachnąca świętami i z czapą śniegu na wierzchu.
Świąteczną kawę robimy tak: do kolby od ekspresu oprócz świeżo zmielonej kawy wsypujemy cynamon. Normalny, bo pozbawiony kumaryny cejloński nie ma już odpowiedniego aromatu. Zaparzamy kawę w dużej filiżance. Tak mniej więcej do 1/3 wysokości, nie więcej niż do połowy. Nie przejmując się faktem, że w wysokiej temperaturze miód traci swoje właściwości lecznicze, słodzimy kawę miodem. Wszak lekarstwo na duszę sobie sporządzamy, nie na ciało. A właściwości smakowe, na które temperatura nie ma wpływu, pozostają zachowane. Najlepiej w tym przypadku sprawdzi się miód spadziowy, bo on najbardziej się z dobrym piernikiem kojarzy. Oczywiście, równie dobry do piernika jest miód gryczany, jego bym tutaj nie ryzykowała… zbyt intensywny do kawy, aromaty mogłyby się pogryźć, podczas gdy aromat miodu spadziowego, kawy i cynamonu pięknie ze sobą współgrają. Żeby złagodzić te intensywne aromaty na kawę nakładamy spienione (najlepiej ciepłe) mleko i posypujemy je cynamonem. Tym razem może już być cejloński.
Przyznam, że kawy z miodem jeszcze nie piłam. Pewnie dlatego, że nigdy jej nie słodzę, ale taki aromat piernikowy warto sobie sprawić w święta. 🙂
Ja zasadniczo też nie słodzę. Ale smakowe: lawendowa, cynamonowa czy – jak dziś – piernikowa to już tak. I tu się miód lepiej sprawdzi niż cukier. Tylko do lawendowej jakiś łagodniejszy, do cynamonowej i piernikowej (czyli z przyprawą do piernika) – najlepiej spadziowy. No i do takiej kawy już nie potrzebuję „czegoś słodkiego do kawy”: 😉
Do Twojej zimowej kawy dorzucam garść świątecznych życzeń. Życzę zdrowia (oby żadna część ciała nie strajkowała), pogody ducha (oby depresyjne myśli omijały Cię z daleka) i mnóstwo radosnych chwil z rodziną i znajomymi!
Serdeczne dzięki. I wzajemnie 🙂