Pisałam już, że cierpię na syllogomanię, prawda? Tylko że u mnie dotyczy to przede wszystkim (choć nie tylko) książek. Otóż okazało się, że ja wcale nie cierpię na syllogomamię. Owszem, mam ją ale tak naprawdę to cierpią półki na książki. Wczoraj się załamały, wyłamały się i książki runęły na podłogę. Mnie przy tym nie było ale tknięta przeczuciem wymknęłam się z zajęć dodatkowych i co prędzej udałam się do dom. A tam katastrofa: książki leżą – na szczęście już poukładane w stosiki – na podłodze, suszarka z już wysuszoną odzieżą sprawia wrażenie, jakby klęczała… a ja jęczę z rozpaczy. Owszem, półki się załamały, ale nie połamały, można było ustawić je wyżej, bolce mocując w nieposzerzonych otworach ale… ma półki trafił już tylko jeden rząd książek, więc nie wiem, co robić z drugim. Owszem, część sfotografować i wystawić na allegro, ale co z tymi, co nie chcę ich sprzedawać? I co z tymi, które ja wprawdzie chętnie sprzedam, ale nie znajdzie się chętny na zakup? Bo z suszarką to nie problem – Małżonek już zakupił nową… która sprawia wrażenie równie solidnej jak poprzedniczka.
Ciasteczka
Ta strona używa plików cookies w celach statystycznych. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim komputerze. Możesz dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących przechowywania i uzyskiwania dostępu do cookies przy pomocy ustawień przeglądarki.Archiwum
Meta
Blogroll
Tagi
- audiobook
- Bella Skyway Festival
- bezgluten
- ciastka
- czekolada
- dynia
- dzieci
- FiK
- film
- Gosztyła
- Inowrocław
- jaglanka
- jesień
- kasza jaglana
- kawa
- koktajl
- książka
- książki
- laptop
- Lidl
- Maria Czubaszek
- muffiny
- naleśniki
- niewypieki
- pierniczki
- placki
- prasowanie
- przetwory
- rocznica
- SM
- spacery
- słodkości
- słodycze
- Toruń
- truskawki
- urodziny
- weekend z dziecmi
- wiosna
- wizytacja
- Wrocław
- wspomnienia
- wypieki
- wypieki sezonowe
- zakupy
- zdrowie
- zima
- śniadania
- śniadania lub kolacje
- śniadanie
- święta
-