O kiszeniu ogórków

O tym, jak nudne jest kiszenie ogórków wie każdy, kto choć raz robił to samodzielnie. Jeśli ktoś tego nie wie, to może wgóglać sobie hasło „kiszenie ogórków” i wyobrazić sobie, że to robi. Prawda, że nudne? Dlatego też zajmę się tym, co sprawia, że nie usypiam w trakcie pracy. Czyli zajmę się audiobookiem, który mi towarzyszy przy tym zajęciu.

Trylogię Millenium Stiega Larssona zdążył już chyba przeczytać każdy szanujący się miłośnik kryminałów. Każdy szanujący się miłośnik książek, który chce być na bieżąco z tym, co obecnie na topie także od ładnych paru lat powinien znać przygody dziennikarza ekonomicznego z detektywistycznym zacięciem i zamkniętej w sobie hakerki, która nienawidzi mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet. Nie ma się więc co rozwodzić nad treścią. Można by się spierać czy to książki dobre czy złe, nie ulega jednak wątpliwości, że trylogia napisana jest takim językiem, że czyta się ją szybko, lekko i przyjemnie. Ze słuchaniem sprawa już nie do końca tak wygląda. Krzysztof Gosztyła nie czyta powieści Larssona szybko. Właściwie to zastanowiłabym się, czy w tym przypadku słowo „czyta” będzie słowem odpowiednim. Millenium  w jego interpretacji to teatr jednego aktora. Gosztyła jest równie przekonujący jako Lisbeth Salander robiąca balony z gumy do żucia w trakcie rozmowy z klientem, jak i jako z trudem wymawiający słowa Holger Palmgren. Dykcja aktora sprawia, że nie ważne jak kiepskie mam słuchawki, jak duży jest hałas za oknem – i tak żadne słowo nie jest w stanie umknąć moim uszom. Aż żal, że dziś tak niewielu jego kolegów po fachu może poszczycić się równie dobrą dykcją.

Wprawdzie trylogię słucham już po raz drugi, jednak odłożony w połowie odcinka audiobook znów wzywa. Empetrójka zdążyła się już podładować, więc wracam do kiszenia ogórków.

Informacje o Jukka Sarasti

Pełnoetatowa kura domowa.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „O kiszeniu ogórków

  1. MagdaM pisze:

    Trafiłam do Ciebie z bloga Run with a SMile. Przewijam coraz przyjemniej brzmiące tematy postów, podczytując co któryś. Mam takie zboczenie, że bloga lubię czytać od początku, więc sporo się naklikałam ‚starsze posty’. Z przyjemnością przystępuję do lektury. A Millenium pochłaniałam kilka lat temu, bez przerw, całkowicie pochłonięta tą książką (w domu, w autobusie, na przystanku pod latarnią, przy jedzeniu i tak żałowałam jak się skończyło!) Pozdrawiam 🙂

    • jukkasarasti pisze:

      Niezmiernie mi miło, że niemal 2 lata od powstania blogu, pierwszy post doczekał się komentarza 🙂 Czyli miło, że zajrzałaś i chciało Ci się dobrnąć do początku. Mam nadzieję, że się zadomowisz 🙂

Dodaj komentarz